Jak za starych, dobrych czasów

Dariusz Romuzga występował w niebiesko-biało-niebieskich barwach w latach 1999–2006, Ireneusz Jeleń od 2002 do 2006. Sławomir Peszko w drużynie seniorów ówczesnego Orlenu zadebiutował w 2002 roku, wcześniej jednak grał w drużynach młodzieżowych płockiego klubu. Swoją przygodę z ekipą nafciarzy zakończył w 2008 roku, przechodząc do Lecha Poznań.

Gwiazdorzy sprzed lat, fetowani niezwykle gorąco przez kilkutysięczną widownię zgromadzoną na przedsezonowej prezentacji, wyszli na murawę ubrani w koszulki, w których Wisła Płock występować będzie w rozpoczynającym się już w czwartek sezonie. Nie było to zresztą dziełem przypadku, ponieważ niemal dokładnie takie same stroje używane były, gdy Romuzga, Peszko i Jeleń byli idolami płockich kibiców. 

Gwoździem programu było przedstawienie (zgodnie z numerami na koszulkach) zawodników, którzy tworzą szeroką kadrę pierwszego zespołu Wisły. Kiedy przedstawiona została cała drużyna, przyszedł czas na sztab szkoleniowy. Jako ostatni pojawił się Mariusz Misiura, któremu kibice owacyjnie dziękowali za powrót do ekstraklasy. Szkoleniowiec odwdzięczył się podziękowaniami za wsparcie, które czuje, odkąd pojawił się w Płocku. Prosił również o to, aby w ekstraklasie byli dwunastym zawodnikiem klubu. Kapitan Wisły Łukasz Sekulski, jeden z wychowanków płockiego klubu, podkreślał, jak wielkim zaszczytem jest możliwość spotkania klubowych legend i zamienienia z nimi kilku słów. 

O muzyczną stronę widowiska zadbali raperzy Suhy i JDK, którzy premierowo wykonali utwór „Nafciarze” oraz Marysia Rutkowska, która zaprezentowana przebój Lombardu „Przeżyj to sam”, śpiewając refren ze wszystkimi kibicami.

Prezentacja zespołu okazała się gratką i dla kibiców, i dla zawodników oraz sztabu szkoleniowego. Ci pierwsi mogli raz jeszcze podziękować za awans, zobaczyć trzy wiślackie legendy i przekonać się, jak będą w nowym sezonie wyglądały meczowe koszulki. Piłkarze i sztab trenerski mogli poczuć atmosferę, jaka towarzyszyć będzie już od pierwszego meczu w PKO BP Ekstraklasie.