Ruszyła 44. Piesza Pielgrzymka z Płocka na Jasną Górę. W tym roku w wyjątkowym, jubileuszowym wydaniu
Wtorkowy poranek w Płocku przyniósł coś więcej niż tylko wschód słońca. Na trasę wyruszyła 44. Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę – wydarzenie, które co roku łączy setki ludzi w drodze wiary i wspólnoty. Tegoroczna edycja ma charakter szczególny, bo przypada na jubileusz 950-lecia diecezji płockiej oraz Rok Jubileuszowy Kościoła Powszechnego.
Wyjątkowy czas, sprawdzona forma
Choć duchowy wymiar pielgrzymki jest głęboki, wielu uczestników docenia jej niezmienną formułę.
– „Jest w tym powtarzalność, która daje poczucie bezpieczeństwa. Kto był choć raz, ten wie, czego się spodziewać” – mówią organizatorzy.
To właśnie ta regularność i wspólne rytuały sprawiają, że pielgrzymi wracają rok po roku.
Gość specjalny – biskup pielgrzym
Wśród tegorocznych pątników znalazł się biskup płocki Szymon Stółkowski. Dla ordynariusza nie jest to pierwsza pielgrzymka – wcześniej przeszedł słynny szlak Camino de Santiago z portugalskiego Porto do grobu św. Jakuba. Teraz idzie razem z wiernymi swojej diecezji, dając przykład i dzieląc drogę modlitwy, trudu i refleksji.
Pielgrzymka pod namiotem – prosto i skromnie
Nie jest to luksusowa wyprawa. To pielgrzymka pod namiotami – wymagająca, surowa, ale właśnie dzięki temu autentyczna. Każdy uczestnik musi zabrać ze sobą śpiwór, karimatę, namiot, miskę do mycia oraz kubek na zupę. Obiad zapewniają organizatorzy, ale trzeba mieć w co go wlać. To codzienność pątnika – prosta, ale głęboko wspólnotowa.
Intencje, modlitwa i... pogoda
Pielgrzymi wyruszają na trasę niezależnie od pogody. Słońce czy deszcz – każdy dzień to nowa próba. Trzeba być przygotowanym zarówno na upał, jak i na burzę. Ale to nie warunki atmosferyczne są najważniejsze – tylko intencje, z jakimi każdy z uczestników rusza w drogę. Jedni idą za chorych bliskich, inni proszą o pokój, o miłość, o wiarę.
Tysiąc serc, jedna droga
Organizatorzy szacują, że w tegorocznej edycji pielgrzymki bierze udział około tysiąca osób. To ogromna wspólnota, w której mieszają się pokolenia – młodzież, dorośli, seniorzy. Nie brakuje całych rodzin, grup parafialnych i przyjaciół. W drodze nie ma anonimowości. Każdy może liczyć na wsparcie, dobry żart, wspólną modlitwę i kubek herbaty.
Pielgrzymka, która zostaje w sercu
Choć trasa liczy ponad 250 kilometrów, dla wielu pielgrzymów najważniejsza jest ta wewnętrzna droga – od chaosu do ciszy, od codzienności do skupienia, od samotności do wspólnoty. Wejście na Jasną Górę – planowane na 14 sierpnia – to moment kulminacyjny. Wtedy łzy mieszają się z uśmiechami. A cisza sanktuarium Matki Bożej wynagradza każdy kilometr.
Napisz komentarz
Komentarze