Wisła Płock z trzecim zwycięstwem z rzędu. Nafciarze pokonali Piasta Gliwice 2:0 i są liderem Ekstraklasy
W świetnej formie sezon 2025/2026 rozpoczęli piłkarze Wisły Płock. W meczu trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy pokonali na własnym stadionie Piasta Gliwice 2:0, zachowując komplet punktów i pozycję lidera tabeli.
Pierwsza połowa – gol i do szatni
Choć pierwsze 40 minut spotkania nie przyniosło wielu emocji, końcówka pierwszej połowy zdecydowanie to wynagrodziła. W 44. minucie Jorge Jimenez perfekcyjnie wykorzystał dośrodkowanie Dominika Kuna, kierując piłkę do siatki i wyprowadzając Nafciarzy na prowadzenie.
– „Kluczem było być skoncentrowanym i czekać na swoje momenty. Piast dużo rotuje, więc trzeba było wiedzieć, kiedy zaatakować” – komentowali po meczu zawodnicy Wisły.
Defensywa na medal i gol Kuna
W drugiej połowie goście próbowali odrobić straty, ale obrona Wisły Płock zagrała bardzo konsekwentnie. Próba Jime została zablokowana, a dobitkę Wiktora Nowaka nad poprzeczkę posłał bramkarz Plach.
W 61. minucie błysnął Dominik Kun, który przebiegł niemal całe boisko, po podaniu do boku od Kevina Custovicia – piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od bramkarza Piasta i wpadła do siatki. Choć gol został zapisany jako samobójczy, Kun nie ukrywał radości:
– „Szkoda, że nie dla mnie, ale najważniejsze, że piłka wpadła do bramki. To nasz wspólny sukces”.
Liderzy tabeli i mocne otwarcie sezonu
Po trzech kolejkach Wisła Płock może pochwalić się kompletem dziewięciu punktów i pierwszym miejscem w tabeli. Drużyna gra skutecznie, z pomysłem i solidną defensywą, co daje nadzieję na udany sezon.
– „Zrobiliśmy dziś kolejny krok do dziesięciu oczek. Potem trener pewnie da nam kolejne zadania” – mówią piłkarze po meczu.
Następny mecz – Widzew na wyjeździe
Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają 9 sierpnia na wyjeździe z Widzewem Łódź. To będzie szansa na podtrzymanie zwycięskiej passy i powiększenie przewagi w ligowej tabeli.
Wisła Płock pokazuje, że jest drużyną gotową walczyć o najwyższe cele. Trzy mecze, trzy zwycięstwa, żadnej straconej bramki – to początek sezonu, który kibice będą długo pamiętać.
Napisz komentarz
Komentarze