Tomasz Paszkiewicz
Mecz inaugurujący Procural Handball Cup nie trzymał widzów w napięciu, chociaż jego końcowy wynik dość długo nie był wcale sprawą oczywistą. Wprawdzie zdecydowanie częściej prowadzenie było po stronie gospodarzy, jednak zespół z Lipska wcale nie zamierzał poddawać się bez walki. Podopieczni trenera Xaviego Sabate nie mieli pomysłu na przełamanie defensywy gości i wypracowanie sobie znaczącej przewagi, która dałaby im spokój w grze.
Po niebiesko-biało-niebieskich wyraźnie widać było, że na obecnym etapie przygotowań do nowego cyklu rozgrywkowego praca nad pięknem gry i taktyczno-techniczną finezją nie są ich priorytetami. Stąd czasami brak zgrania, niewykorzystane stuprocentowe sytuacje, czy zmarnowane rzuty karne. Na szczęście wszyscy chyba doskonale zdawali sobie sprawę, że końcowy wynik nie był w tym meczu sprawą najważniejszą, chociaż przyjemniej jest opuszczać plac gry w glorii zwycęzcy. Ta sztuka się nafciarzom udała, a szczególne powody do zadowolenia miał Mitja Janc uhonorowany nagrodą dla MVP spotkania.
Największe powody do dumy miał jednak Bogdan Zajączkowski. Legendarny trener, który w sezonie 1994/1995 poprowadził ówczesną Petrochemię Płock do pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski. Warto przypomnieć, że w meczu decydującym o złocie nafciarze pokonali wówczas Iskrę Kielce 33:18. Flaga poświęcona Bogdanowi Zajączkowskiemu zawisła w Galerii Sław pod dachem Orlen Areny tuż obok Ryszarda Jedlińskiego i Marcina Wicharego, Warto dodać, że w Galerii Sław są również Andrzej Marszałek, Krzysztof Kisiel, Artur Niedzielski, Andrzej Mokrzki i Artur Góral.
Orlen Wisła Płock - SC DHfK Lipsk 30:27 (14:14)
Orlen Wisła: Allilović, Bergerud – Daszek 1, Janc 4, Szyszko 3, Sroczyk 2, Serdio 1, Susnja 2, Samoila, Richardson 2, Zarabec 3, Fazekas 2, Krajewski 4, Terzić, Dawydzik, Mihić 1, Ilić 4, Szita 1
Napisz komentarz
Komentarze