Zdecydowanym faworytem będzie zespół beniaminka, który z pięciu pierwszych meczów obecnego cyklu rozgrywkowego wygrał aż cztery, a zremisował jeden. Zagłębie tymczasem wygrało tylko jeden mecz, dwa zremisowało, jeden przegrało i ma jedno spotkanie zaległe. Pięciopunktowy dorobek dawał naszym poniedziałkowym rywalom dwunaste miejsce po zakończeniu piątej kolejki.
Jako jedyna ekstraklasowa ekipa Wisła w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Spora w tym zasługa trenera Mariusza Misiury, który nie dzieli zawodników na tych, którzy odpowiadają za defensywę i tych, których zadaniem jest konstruowanie akcji zaczepnych.
– Jako drużyna musimy być jednością. Taka jest nasza filozofia gry. Wszyscy bronimy i wszyscy atakujemy. Wspieramy się wzajemnie, kiedy wynik jest niezadowalający – mówi Mariusz Misiura.
Od początku sezonu piłkarzom Wisły wyznaczane są kolejne mikrocele. Pierwszym z nich była pierwsza ligowa wygrana, kolejnym – wygrana w grze 11 x 11, kolejnym – jak najszybsze zdobycie dziesięciu punktów. Przed spotkaniem z Legią trener Mariusz Misiura powiedział swojemu zespołowi, że mikrocelem na to spotkanie zdobycie jednego puntu lub więcej.
– W dwóch meczach, które zostaną rozegrane przed przerwą na potrzeby reprezentacji czyli z Zagłębiem Lubin i z Arką drużyna ma po prostu zapunktować. Bez znaczenia jest dla mnie, ile tych punktów zdobędziemy. Chodzi o to, byśmy tego dwumeczu nie zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym – powiedział redakcji TV Mazowsze szkoleniowiec nafciarzy.
W mediach coraz częściej używane jest określenie „Wisła Mariusza Misiury”. Trener niebiesko-biało-niebieskich nie zgadza się jednak z tym określeniem.
– To po prostu nasza Wisła. Bardzo dziękuję za zaufanie ludziom, dzięki którym znalazłem się w Płocku, czyli prezesowi Piotrowi Sadczukowi i dyrektorowi sportowemu Dariuszowi Sztylce. Dziękuję tym, którzy do klubu przyszli później: wiceprezesowi Maciejowi Wiąckowi i nowemu dyrektorowi sportowemu Radosławowi Kucharskiemu. Dziękuję Radzie Nadzorczej, która dba o to, by nasze finanse się zgadzały. Wisła jest nasza dzięki piłkarzom, którzy ją tworzą i świetnie grają w piłkę – podsumowuje najlepszy trener lipca w PKO BP Ekstraklasie.
Napisz komentarz
Komentarze