Reklama

Rekonwalescent bohaterem

Wisła straciła pierwszą bramkę na własnym boisku, ale po raz kolejny w tym sezonie schodziła z boiska jako zwycięzca. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Iban Salvador.
Rekonwalescent bohaterem

Autor: TV Mazowsze

Deszcz, który spadł kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem Karola Arysa nie ułatwiał piłkarzom poruszania się po boisku, ale sprawiedliwie trzeba przyznać, że warunki były dokładnie takie same dla obu zespołów. Bez wątpienia nasiąknięta wodą murawa zachęcała do strzałów z daleka. Nie było ich jednak przesadnie dużo.

Wisła do meczu z Zagłębiem przystępowała w roli faworyta. Już w drugiej minucie gospodarze wykonywali rzut rożny, ale rozegrali go na tyle źle, że umożliwili rywalom wyprowadzenie akcji zaczepnej. Strzał Adama Radwańskiego zza lewej strony pola karnego nie mógł jednak zaskoczyć Rafała Leszczyńskiego, ponieważ piłka przeleciała za długim słupkiem.

Wisła zdołała szybciej opanować sytuację i utrzymywała się przy piłce dłużej niż Zagłębie, niewiele jednak z tego wynikało. Ciekawie zrobiło się dopiero w 11. minucie, gdy do przodu pomknął prawą stroną Kevin Custović. Jego próba dośrodkowania zza narożnika pola karnego omal nie zaskoczyła Dominika Hładuna, który

w 18. minucie do piłki, która wyszła przed pole karne, jako pierwszy wystartował Wiktor Nowak, jednak jego potężne uderzenie z woleja odbiło się od leżącego na ziemi Marcela Reguły. Goście odpowiedzieli akcją, Adama Radwańskiego, który poradził sobie z defensywą miejscowych i precyzyjnym podaniem obsłużył Marcela Regułę. Napastnik z Lubina uderzeniem w długi róg pokonał Rafała Leszczyńskiego, dla którego był to pierwszy gol przepuszczony w Płocku.

W 22. minucie Adam Radwański ponownie znalazł się na lewej stronie boiska, ale tym razem sam wbiegł w pole karne i usiłował zaskoczyć naszego bramkarza. Na szczęście tym razem Rafał Leszczyński był na posterunku.

Gospodarze szukali możliwości jak najszybszego doprowadzenia do wyrównania, ale Zagłębie doskonale ustawiło swe szyki obronne, zmuszając Wisłę do ataków pozycyjnych, które rozbijało bez większych problemów. Kibicowskie serca zabiły mocniej w 30. minucie, gdy Jorge Jimenez, wykorzystując zagranie Łukasza Sekulskiego, strzelał z 20 metrów, ale Dominik Hładun mógł spokojnie śledzić lot piłki nad bramką.

W 37. minucie przypomniał o sobie Wiktor Nowak, który po raz kolejny posłał bombę w kierunku bramki przyjezdnych, jednak kapitalną interwencją popisał się Dominik Hładun. Wisła po tej akcji wyraźnie się ożywiła niesiona dopingiem kibiców śpiewających „czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham Cię”.

Wydawało się, że wyrównanie jest tylko kwestią czasu, goście stworzyli sobie dwie doskonałe sytuacje. Najpierw z 16 metrów strzelał Marcel Reguła, ale piłkę odbił Rafał Leszczyński, a po chwili do Reguły zagrywał Michail Kossidis, ale strzał zablokował Andrias Edmundsson.

Po zmianie stron gra toczyła się głównie na połowie Zagłębia, ale aż do 56. minuty niewiele z tego wynikało, ponieważ goście bronili się bardzo dobrze. Gdy jednak na strzał zdecydował się Dominik Kun, a piłka trafiła w rękę Michała Nalepę, sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Łukasz Sekulski tym razem bardzo pewnie wykorzystał „jedenastkę”, doprowadzając do wyrównania.

Podbudowana zdobytą bramką Wisła jeszcze mocniej natarła na rywali, spychając ich do głębokiej defensywy. Tuż po wejściu na plac gry nieźle pokazał się Matchoi Djalo, strzałem z dystansu postraszył Łukasz Sekulski, po raz kolejny dał o sobie znać Wiktor Nowak, ale wynik nie ulegał zmianie. Jedyna różnica polegała na tym, że zespół z Lubina miał coraz większe problemy z przedostaniem się na połowę gospodarzy.

Trudno byłoby zliczyć wszystkie strzały oddane przez gospodarzy w ostatnim kwadransie, ale dopiero w doliczonym czasie gry, gdy na strzał z dystansu zdecydował się wracający po kontuzji Iban Salvador, piłka wylądowała w siatce.

Wisła Płock – Zagłębie Lubin 2:1 (0:1)
Bramki: Sekulski (58. k) i salvador (90.) Reguła (20.) dla Zagłębia
Wisła: Leszczyński – Edmundsson, Kamiński, Haglind-Sangre – Lecoeuche (59. Djalo), Custović – Nowak, Pacheco, Kun (81. Nastić) – Sekulski (81. Salvador), Jimenez (73. Pomorski)
Zagłębie: Hładun – Jakuba, Nalepa, Ławniczak, Lucić – Kocaba, Dąbrowski – Sypek, Radwański (77. Nowogoński) – Kossidis (81. Woźniak), Reguła (68. Kłudka) 
Sędziowie: K. Arys (jako główny) oraz M. Arys i Bohonos (asystenci)
Widzów: 10.386
Żółte kartki: Lecoeuche (Wisła) 


 


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama