Wisła do meczu z Jagiellonią nie przystępowała z pozycji lidera tabeli, ponieważ z pierwszym meczu dziewiątej kolejki Cracovia wygrała w Katowicach z GKS-em i zepchnęła nafciarzy na drugie miejsce. Aby wrócić na szczyt trzeba było w meczu z „Jagą” wywalczyć przynajmniej jedno oczko. Na korzyść gospodarzy na pewno przemawiał fakt, że obecnym sezonie rozegrali oni na własnym stadionie cztery mecze ligowe i po każdym z nich cieszyć się mogli ze zdobycia kompletu punktów. Ekipa trenera Siemieńca na wyjeździe wygrała tylko raz, przegrała również raz i dwukrotnie podzieliła się punktami z drużyną przeciwną.
Wprawdzie pierwszy strzał w tym spotkaniu oddał Sergio Lozano, ale to Wisła była zespołem mającym optyczną przewagę. Akcje nafciarzy były pełne polotu i fantazji, a kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Mogli za to narzekać na brak dobrego wykończenia lub nieskuteczność gospodarzy.
Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, gdy wydawało się, że Wisła w pełni kontroluje przebieg gry, Jagiellonia wyprowadziła kontratak, po którym dwukrotnie przed szansą wykazania się swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami stanął Rafał Leszczyński. Najpierw poradził sobie z ostrym strzałem Jesusa Imaza, by chwilę później obić również piłkę uderzoną przez Sergio Lozano.
Po zmianie stron Jagiellonia zaatakowała zdecydowanie mocniej, dzięki czemu mecz stał się dużo mniej jednostronny. Goście szukali swoich szans na bramkę i doczekali się, gdy arbiter po konsultacji z systemem VAR uznał, że Jesus Imaz był w polu karnym faulowany przez Żana Rogelja. Rzut karny wykorzystał Afimico Pululu.
Wisła Płock – Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)
Bramka: Pululu (82. k)
Wisła: Leszczyński – Edmundsson, Kamiński, Haglind-Sangre – Lecoeuche (83. Custović), Rogelj (83. Pomorski) – Kun (83. Kalandadze), Pacheco (73. Tavares), Jimenez (69. Djalo) – Salvador, Nowak
Jagiellonia: Abramowicz – Wdowik, Kobayashi (46. Romańczuk), Pelmard, Wojtuszek – Lozano (46. Vital), Flach (63. Drachal) – Pietuszewski, Imaz, Prip (62. Pululu) – Rallis (62. Pozo)
Sędziowie: Lasyk jako główny oraz Obukowicz i Kowalewski (asystenci)
Żółte kartki: Kobayashi i Pozo (Jagiellonia)
Napisz komentarz
Komentarze