Wisła Płock po raz pierwszy w tym sezonie musiała przełknąć gorycz porażki na własnym stadionie. W dziewiątej kolejce PKO BP Ekstraklasy nafciarze ulegli Jagiellonii Białystok 0:1.
Spotkanie od początku miało wyrównany charakter. Drużyna z Białegostoku, świetnie radząca sobie również w europejskich pucharach, wykorzystała jednak błąd gospodarzy i zdobyła jedynego gola w meczu.
– Nie mam poczucia, że idziemy w złą stronę. Przez większą część spotkania graliśmy na równi z najlepszą obecnie drużyną w Polsce – ocenił trener Wisły, Mariusz Misiura.
Podobnego zdania był Dominik Kun. Pomocnik podkreślił, że gra zespołu wyglądała dobrze, jednak w Ekstraklasie jeden indywidualny błąd może przesądzić o wyniku.
Z wygranej cieszył się bramkarz Jagiellonii, Sławomir Abramowicz, który przyznał, że jego drużyna od początku traktowała mecz bardzo poważnie i była gotowa na trudną rywalizację.
Więcej powodów do radości mieli piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock. W trzeciej kolejce Orlen Superligi pokonali na wyjeździe MMTS Kwidzyn 37:26. Najlepszym strzelcem był Melvyn Richardson z siedmioma trafieniami, a tytuł MVP otrzymał bramkarz Torbjoern Bergerud.
Napisz komentarz
Komentarze