Wyjazd do stolicy miał udowodnić, że Klub Piłki Siatkowej Płock będzie poważnie liczył się w walce o miejsce w czołówce drugiej ligi. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Lubiejewskiego w pełni skoncentrowana podeszła do meczu z ekipą gospodarzy. Nic dziwnego, że już po chwili prowadziła 7:2. Szkoleniowiec MOS-u poprosił o przerwę na żądanie przez chwilę toczyła się gra punkt za punkt (wciąż przy wyraźnym prowadzeniu KPS-u. W końcówce pierwszej partii obaj trenerzy postanowili dokonać zmian w składzie. Lepszą ławką dysponowali przyjezdni, którzy wygrali 25:16.
Drugi set rozpoczął się ponownie od mocnego uderzenia gości, jednak miejscowi tym razem nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Zdołali doprowadzić do wyrównania, a nawet wyjść na prowadzenie, na co błyskawicznie zareagował trener Marcin Lubiejewski. Gdy ta część gry zaczęła wchodzić w decydującą fazę, po raz kolejny kluczem do sukcesu okazały się trafione zmiany. Końcówka należała do KPS-u, który drugą partię wygrał 25:20 dzięki zdobyciu czterech kolejnych punktów.
Gospodarze czuli, że mecz wymyka się im z rąk, więc w jego trzeciej odsłonie postawili bardzo twarde warunki gry. Żadna ekipa nie mogła nawet pomarzyć o wypracowaniu sobie przynajmniej trzy- czteropunktowej przewagi. Miejscowi prowadzili już 23:22 i byli na dobrej drodze do utrzymania się w meczu. Trener Marcin Lubiejewski poprosił jednak o czas, podczas którego bardzo precyzyjnie wyjaśnił swoim podopiecznym, czego od nich oczekuje. Płocczanie zaś wyszli na plac gry i zrobili dokładnie to, czego wymagał od nich szkoleniowiec. Efekt? – trzy punkty z rzędu, set wygrany 25:23, a mecz 3:0.
Kolejny mecz KPS rozegra w hali Chemika w sobotę 18 października o 17.00. Rywalem naszego zespołu będzie aktualny wicelider tabeli ProNutiva SKK Belsk Duży.
– Wasze wsparcie będzie nam niezbędne! Zabierzcie znajomych, rodzinę i sąsiadów! Wypełnijmy halę i razem walczmy o pierwsze domowe zwycięstwo w nowym sezonie! Do zobaczenia – apelują siatkarze KPS-u do swoich kibiców.
Napisz komentarz
Komentarze