Kielczanie przystąpili do meczu z Orlen Wisłą osłabieni brakiem Piotra Jędraszczyka, Michała Olejniczaka, Aleksa Dujszebajewa i Szymona Sićki. Wbrew zapowiedziom w składzie znalazł się natomiast Klemen Ferlin. Nafciarze przyjechali do Kielc bez Mirsada Terzicia i Abela Serdio. Do nieobecności pierwszego z nich zdążyliśmy się przyzwyczaić już od pewnego czasu, zaś hiszpański kołowy, który w tym sezonie prezentował niezwykle wysoką formę, wypadł z gry przed meczem z PSG Handall. W meczu z Paryżanami doskonale spisał się jednak Dawid Dawydzik.
Mecz rozpoczął się pod znakiem gry bramka za bramkę. Wprawdzie to Orlen Wisła występowała początkowo w roli zespołu goniącego wynik, jednak po każdej straconej bramce, niemal natychmiast odpowiadała skutecznym rzutem po szybkim środku.
W jedenastej minucie nafciarze w końcu wyszli na prowadzenie, a już chwilę później ich przewaga wzrosła do dwóch oczek. Niebiesko-biało-niebiescy wciąż grali swoje, bez względu na to, kto aktualnie przebywał na boisku. Gospodarze tymczasem zdawali się powoli tracić rytm i pomysł na rozgrywanie akcji. Chwilę przed końcem pierwszej połowy mający piłkę gospodarze mogli zredukować swoją stratę do dwóch oczek. Stracili jednak piłkę, którą Torbjoern Bergerud rzutem przez całe boisko ulokował w bramce, podwyższając prowadzenie gości do czterech oczek.
Początek drugiej części to bliska perfekcji gra niebiesko-biało-niebieskich, którzy odskoczyli nawet na sześć oczek. Niestety, nie obyło się w tym czasie bez poważnej straty. Przemysław Krajewski, który pod koniec drugiej połowy otrzymał podwójną karę, powędrował na ławkę kar po raz trzeci, co było równoznaczne z czerwoną kartką z gradacji.
Brak zawodnika kluczowego dla gry defensywnej Orlen Wisły niemal natychmiast wykorzystali gospodarze, którzy zaczęli gonić wynik. Po fragmencie wygranym przez Industrię 8:3 przewaga gości zmalała do jednego oczka. Na szczęście zespół z Kielc potrafił wprawdzie zdobyć bramkę kontaktową, ale nie był w stanie doprowadzić do wyrównania. Orlen Wisła zdołała za to po raz kolejny odskoczyć na trzy oczka.
Kwadrans pod końcem meczu czerwoną kartkę z gradacji zobaczył Zoltan Szita, co jeszcze bardziej utrudniło grę defensywną niebiesko-biało-niebieskich. W kluczowych momentach meczu okazało się jednak, że ciężar gry w obronie potrafili wziąć inni gracze, z Lovro Mihiciem włącznie.
Kielczanie zbliżali się co jakiś czas na jedno-dwa trafienia, ale nie było ich stać na nic więcej. A Orlen Wisła potrafiła zdobywać bramki nawet wtedy, gdy grała w osłabieniu. Ostatecznie wygrała różnicą pięciu oczek. I tym razem nie da się powiedzieć, że różnica bramek nie odzwierciedla przebiegu meczu, ponieważ przewaga aktualnych mistrzów Polski nie podlegała dyskusji.
Drużyna prowadzona przez trenera Xaviego Sabate odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo, udowadniając, że zapomniała już o pechowej porażce z Industrią w Superpucharze Polski. Ćwiczony już we wcześniejszych meczach wariant z trzema niezwykle mobilnymi graczami w drugiej linii okazał się doskonałym sposobem na rozbicie kolejnego rywala. Warto przy tym podkreślić, że Miha Zarabec, który potrafi „zaczarować” każdą defensywę na świecie, od pewnego czasu musi zadowolić się rolą zmiennika Gergo Fazekasa. Młody Węgier tymczasem po raz kolejny pokazał się z jak najlepszej strony. Do zdobytych przez niego dziesięciu bramek należy dodać również nieszablonowe asysty, czy kilka rzutów karnych wywalczonych bezpośrednio przez niego bądź przez zawodników, do których docierała piłka podawana przez Fazekasa.
Pokonanie Industrii w jej hali aż pięcioma bramkami zaledwie kilka dni po spektakularnej wygranej z PSG Handball pokazuje, jak mocna jest w obecnym sezonie ekipa Orlen Wisły. Jeśli w czwartek nafciarze zdołają ograć Barcelonę, będziemy mogli śmiało powiedzieć, że w Płocku narodziła się drużyna, która zdolna jest do wielkich rzeczy.
Industria Kielce – Orlen Wisła Płock 27:32 (14:18)
Industria: Morawski, Cordalija, Ferlin – Maqueda 2, Dujshebaev 4, Kaddah 1, Vlah 3, Kounkoud 2, Moryto 5, Jarosiewicz 7, Nahi, Karalek 2, Rogulski, Monar 1
Orlen Wisła: Bergerud 1, Borucki, Alilović – Daszek 1, Janc 8, Susnja 1, Samoila, Richardson 7, Zarabec, Fazekas 10, Krajewski, Dawydzik 1, Mihić, Ilic 2, Szita 1, Kosorotov
Napisz komentarz
Komentarze