— Nie byłam na sesji. Byłam w momencie, w którym rodzi się życie. Nie da się tego porównać z niczym, co widziałam wcześniej. Czas przestał istnieć. Zostały tylko oddechy, dotyk dłoni i światło, które otulało tę chwilę. I wtedy wydarzył się cud. Niefilmowy, niewyreżyserowany, prawdziwy, cichy – opowiada fotograf Renata Marciniak, która zajmuje się na co dzień fotografią ciążową i rodzinną.
To był pierwszy reportaż porodowy wykonany w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Można stwierdzić, że otworzył drzwi do pokazywania narodzin z czułością i prawdą. Para, która pozwoliła udokumentować ten niezwykły moment, zgodziła się również na publikację zdjęć, ale bez pokazywania twarzy, aby zachować prywatność. Cykl zdjęć, który powstał dzięki temu, składa się z fotografii pełnych niezwykle intymnych emocji pokazujących poród z perspektywy prawdziwej, pięknej i pełnej mocy.
– Z całego serca dziękuję niezwykłej parze, która obdarzyła mnie zaufaniem i pozwoliła opowiedzieć tę historię. Dziękuję także szpitalowi za zgodę i otwartość, za przestrzeń, w której mogło się to wydarzyć. Nie wiedziałam, że w sali porodowej zostawię kawałek serca i zabiorę coś, czego nie da się nazwać – mówi Renata Marciniak
Materiał, który powstał jest wyjątkowy nie tylko fotograficznie, ale również społecznie. Pokazuje bowiem, że poród nie musi być tematem tabu, a może być historią o sile i bliskości.












Napisz komentarz
Komentarze