Tomasz Paszkiewicz
Chociaż mecz rozgrywany był w Płocku, Jutrzenka występowała w nim jako gość, ponieważ miejscem spotkania była hala sportowa Zespołu Szkół Technicznych „Siedemdziesiątka”. Zawodniczki Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie zamierzały być przesadnie gościnne i od pierwszych minut narzuciły swoje warunki gry. Już po dwunastu minutach prowadziły czterema bramkami, a dziesięć minut później ich przewaga wzrosła do sześciu oczek. Jutrzenka po raz kolejny w tym sezonie pokazała swój charakter i ostatnich osiem minut pierwszej połowie wygrała 6:3, dzięki czemu na przerwę schodziła z trzy-, a nie sześciobramkowym deficytem.
Po zmianie stron zaczęło się odrabianie strat. Już w 33. minucie Jutrzenka zdobyła bramkę kontaktową, jednak na wyrównanie trzeba było poczekać kolejnych sześć minut. Niespełna sześćdziesiąt sekund później ekipa prowadzona przez trenera Marcina Krysiaka objęła jedno-, a chwilę później dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.
Druga drużyna SMS-u nie dawała za wygraną, zmniejszając przewagę Jutrzenki do jednej bramki. Jutrzenka w końcówce spotkania pokazała jednak, że siła gry i doświadczenie w trudnych momentach są jej atutami. Dzięki temu mogła cieszyć się z wygranej różnicą czterech bramek.
– Za nami bardzo ciężkie spotkanie. Od samego początku nie mogliśmy dobrze wejść w ten mecz. Mieliśmy problemy ze skutecznością, co pokazuje wynik pierwszej połowy. Druga część to zupełnie inna gra, szybka i kombinacyjna. Radość z trzech zdobytych punktów przysłoniły nam kontuzje naszych dziewczyn – powiedział nam trener Jutrzenki Marcin Krysiak.
Napisz komentarz
Komentarze