Dla wielu osób starszych i z niepełnosprawnościami każdy dzień zaczyna się od tego samego problemu – kilku pięter schodów, które stają się nie do pokonania. W całej Polsce tysiące takich osób od miesięcy, a nawet lat, nie opuściły swojego mieszkania. Nie z wyboru, lecz z powodu braku wind w blokach, w których żyją od dekad.
„Więźniowie czwartego piętra” – tak mówi się o ludziach uwięzionych we własnych domach. Często mieszkają w budynkach z lat 60. i 70., gdzie przepisy nie wymagały montażu wind. Schody, które kiedyś nie stanowiły problemu, dziś stają się barierą nie do przejścia. Starsi ludzie nie są w stanie zejść po niebezpiecznych stopniach, a ich codzienność sprowadza się do czterech ścian, czekania na pomoc i tęsknoty za światem za oknem.
– Jest tutaj realny problem. Wiele osób starszych czy z ograniczeniami ruchowymi żyje na wyższych piętrach bez możliwości wyjścia z domu – podkreśla posłanka Wioletta Kulpa.
Eksperci ostrzegają, że sytuacja może się pogarszać. Polska społeczeństwo starzeje się, a liczba osób wymagających pomocy i dostosowanych mieszkań będzie rosła. Dlatego potrzebne są konkretne działania: modernizacje budynków, windy zewnętrzne, a także programy wsparcia transportowego dla seniorów.
„Więźniowie czwartego piętra” to nie tylko problem architektoniczny, ale przede wszystkim społeczny. To historia tysięcy Polaków, których świat zamknął się za drzwiami bez windy. Bo prawdziwa dostępność zaczyna się nie od betonu, ale od troski o człowieka.







Napisz komentarz
Komentarze