Zimne noce i coraz niższe temperatury to szczególnie trudny czas dla osób bezdomnych. Służby alarmują, że ryzyko wychłodzenia rośnie z każdym dniem, a brak reakcji ze strony mieszkańców może prowadzić do tragedii. Dlatego apelują o czujność i szybkie zgłaszanie każdej sytuacji, która wskazuje, że ktoś potrzebuje pomocy.
Warto reagować, gdy zauważymy osobę siedzącą na przystanku, leżącą na ławce, w altance czy na klatce schodowej. Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy, by odpowiednie służby mogły wysłać patrol i zapewnić pomoc. Taka reakcja nic nie kosztuje, a może uratować życie człowieka, który nie ma dokąd pójść.
Funkcjonariusze podkreślają, że zimą liczy się każda minuta. Wychłodzenie postępuje szybko, szczególnie u osób w złym stanie zdrowia lub pod wpływem alkoholu. Dlatego nie należy czekać ani próbować oceniać, czy ktoś „poradzi sobie sam”. Najważniejsze jest zgłoszenie — resztą zajmą się służby.
Zimą solidarność mieszkańców staje się kluczowa. To właśnie dzięki czujności ludzi udaje się ocalić najwięcej osób. Warto pamiętać, że jeden telefon może być dla kogoś początkiem powrotu do bezpiecznego miejsca i szansą na przetrwanie najtrudniejszych miesięcy.







Napisz komentarz
Komentarze