Pierwsza połowa meczu nie przyniosła wielu sytuacji, po których podniosłoby się kibicowskie ciśnienie. Oba zespoły grały tak, jakby wyszły z założenia, że najważniejsze jest, aby nie stracić gola, a jeśli przypadkiem się uda – ugrać coś z przodu.
W ostatnich minutach pierwszej odsłony nieco wyższe obroty włączyli Górnicy, ale – paradoksalnie – mogło to przynieść korzyść Wiśle. Łukasz Sekulski finalizował kontratak nafciarzy, ale jego uderzenie było niecelne. Miejscowi odpowiedzieli chwilę później, ale Erik Janża także nie popisał się skutecznością.
Po zmianie stron pierwszy cios zadali niebiesko-biało-niebiescy. Rozgrywający kolejne doskonałe spotkanie Dani Pacheco idealnie obsłużył Łukasza Sekulskiego, a kapitan Wisły popisał się boiskowym cwaniactwem, zdobywając swojego siódmego gola w tym sezonie.
Gospodarze długo nie mieli pomysłu na przebicie się przez bardzo dobrze grającą płocką defensywę. W końcu na dośrodkowanie między obrońców a bramkarza Rafała Leszczyńskiego zdecydował się Kamil Lukoszek, a Sondre Liseth z najbliższej odległości doprowadził do wyrównania.
Kilka minut później Ousmane Sow główkował z kilku metrów, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Wprawdzie Górnik zamknął nafciarzy na ich przedpolu, ale drużyna prowadzona przez trenera Mariusza Misiurę doskonale wiedzieli, co zrobić, aby po raz piętnasty w tym sezonie nie stracić więcej niż jednego gola w meczu.
Gdyby Wisła w Zabrzu wygrała, awansowałaby na pierwsze miejsce w tabeli. Remis zepchnął ją na trzecią pozycję. Trener Misiura powtarza jednak często, że w tej części sezonu nie należy zbyt mocno zwracać uwagi na miejsce w tabeli, ale dbać o to, aby jak najlepiej wykonywać swoje boiskowe obowiązki. A to w Zabrzu Wiślakom udało się bardzo dobrze.
Górnik Zabrze – Wisła Płock 1:1 (0:0)
Bramki: Liseth (78.) dla Górnika i Łukasz Sekulski (62.) dla Wisły
Górnik: Łubik – Olkowski (69. Lukoszek), Janicki, Josema (69' Kmet), Janza – Sow, Hellebrand, Ambros (84. Young-jun Goh), Chłań (69. Pingot) – Liseth, Zahović (84. Podolski)
Wisła Płock: Leszczyński – Haglind-Sangre, Kamiński, Edmundsson – Lecoeuche (88. Kalandadze), Pacheco, Rogelj (88. Custović) – Kun, Nowak (83. Djalo) – Sekulski (83. Mijusković), Niarchos (59. Salvador)
Żółte kartki: Liseth (Górnik) oraz Kamiński, Sekulski, Salvador (Wisła)
Napisz komentarz
Komentarze