Cracovia od pierwszych minut starała się przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Goście atakowali z dużym samozaparciem, ale Wisła po raz kolejny udowadniała, że doskonale wie, na czym polega nowoczesna gra w defensywie (nie mylić z dawnym catenaccio, które skutecznie zabijało piękno futbolu).
Przyjezdni robili wszystko, aby udowodnić, że obecne miejsce w tabeli nie zaspokaja ich sportowych ambicji. Kompaktowo ustawiony blok obronny nafciarzy do minimum ograniczał rywalom możliwość skutecznego wykończenia ataku. Wisła co jakiś czas szukała swoich szans pod bramką Cracovii, ale nie przynosiło to oczekiwanych efektów.
Obraz gry nie zmienił się po zmianie stron. Nadal optyczna przewaga była po stronie Cracovii, ale taktyczna mądrość i umiejętność – po stronie Wisły. Wprawdzie nafciarzom nie udało się wywalczyć trzech punktów, ale nie udało się to również Cracovii.
Ostatni w tym roku mecz Wisła rozegra w poniedziałek 8 grudnia w Kielcach przeciwko Koronie.
Wisła Płock – Cracovia 0:0
Wisła: Leszczyński – Edmundsson, Kamiński, Haglind-Sangre – Lecoeuche (69. Custović), Pacheco (86. Pacheco), Kun (86. Mijusković), Rogelj – Nowak – Sekulski (69. Djalo), Salvador (58. Niarchos)
Cracovia: Madejski – Perković, Traore, Wójcik, Sutalo – Maigaard (76. Knap), Al-Ammari – Minczew (66. Aleksić), Praszelik (46. Klich), Hasić (89.Piła)– Stojilković (76. Zahiroleslam)
Żółte kartki: Nowak, Salvador (Wisła) oraz Praszelik, Hasić (Cracovia)
Napisz komentarz
Komentarze