Reklama
Reklama

Remis w Kielcach, lider w Płocku

Nie udało się piłkarzom Wisły wywieźć z Kielc kompletu punktów, ale dzięki remisowi 1:1 podopieczni trenera Mariusza Misiury awansowali na pierwsze miejsce w tabeli.
Remis w Kielcach, lider w Płocku

Autor: Tv Mazowsze

Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy wyraźnie mieli z tyłu głowy, że w ostatnim meczu roku 2025 muszą udowodnić Wiśle, że porażka w Płocku była tylko wypadkiem przy pracy. Tym bardziej, że złocisto-krwiści ponad 80 minut grali w osłabieniu.
Już w drugiej minucie miejscowi popisali się efektowną akcją, ale jej wykończenie pozostawiało sporo do życzenia. Chwilę później zawodnicy z Kielc byli już bardziej precyzyjni, ale Rafał Leszczyński po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że doskonale zna się na bramkarskim rzemiośle. W kolejnej akcji naszego bramkarza w interwencji wyręczył Tomas Tavares, wybijając piłkę tuż sprzed linii.
Wisła przetrwała spokojnie pierwszy napór miejscowych i w końcu sama ruszyła do ataku. Do przodu ruszył Wiktor Nowak, ale jego akcja prawym skrzydłem nie została dobrze sfinalizowana. W 13. minucie Dominik Kun precyzyjnie dośrodkował na głowę Łukasza Sekulskiego, który dopełnił formalności i Wisła objęła prowadzenie.
Oszołomiona takim obrotem sprawy Korona straciła kontrolę nad meczem i oddała inicjatywę przyjezdnym. Wprawdzie z czasem gospodarze zaczęli wracać do gry, ale nie było już mowy o ich przygniatającej przewadze. Piłka przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Blisko szczęścia był Nikodem Niski, gdy po jego centrostrzale piłka spadła na poprzeczkę. Podobną sytuację miał po drugiej stronie boiska Quentin Lecouche, ale w jego przypadku zagrożenie nie było tak duże.
Oba zespoły usiłowały doprowadzić do zmiany rezultatu, ale w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy już żadnej bramki.
Po zmianie stron nie zmienił się obraz gry. Częściej przy piłce była Korona, konkretniej atakowała Wisła. Najpierw bliski zdobycia kolejnej bramki był Łukasz Sekulski, później zaś Wiktor Nowak skierował piłkę do siatki, ale po konsultacji z VAR gol nie został uznany.
Co nie udało się Wiśle, powiodło się Koronie. W 84. minucie strzelał Nono, piłkę odbił jeszcze Kostas Soritoriou i Rafał Leszczyński nie miał szans na skuteczną interwencję.
Wisła w Kielcach musiała zadowolić się remisem, ale może cieszyć się, że nie przegrała dziewiątego meczu z rzędu. Jeszcze więcej powodów do zadowolenia daje awans na pozycję lidera.

 
Korona Kielce – Wisła Płock 1:1 (0:1)
Bramki: Soritoriou (84.) dla Korony oraz Sekulski (13.) dla Wisły
Korona: Dziekoński – Resta, Sotiriou, Smolarczyk (76. Budnicki) – Matuszewski (76. Ciszek), Svetlin, Remacle (69. Nono), Popow (59. Cebula) – Niski (59. Nikołow), Antonin, Długosz
Wisła: Leszczyński – Edmundsson, Kamiński, Haglind-Sangre – Lecoeuche, Tavares, Pacheco (72. Mijiskowić), Kun, Rogelj (89. Pomorski) – Nowak (89. Custović), Sekulski (72. Niarchos)
Żółte kartki: Smolarczyk (Korona) i Niarchos (Wisła)
 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama