Wiele zespołów występujących w Orlen Superlidze przegrywa z nafciarzami jeszcze przed wyjściem z szatni. Prowadzona przez trenera Bartosza Jureckiego Gwardia Opole do tego grona zaliczyć się jednak nie da.
W pierwszej połowie goście prowadzili nawet dwoma bramkami, jednak Orlen Wisła szybko doprowadziła do wyrównania, by po chwili objąć prowadzenie, które spokojnie dowiozła do końca pierwszej połowy. Gdy zakończyła się pierwsza część gry, drużyna prowadzona przez trenera Xaviego Sabate prowadziła trzema bramkami.
Kibice mieli nadzieję, że po zmianie stron nafciarze włączą wyższy bieg i zaczną odjeżdżać swoim rywalom. Ci jednak wcale nie zamierzali tanio sprzedawać skóry. Wprawdzie przewaga miejscowych rosła, ale nie był to jakiś spektakularny odjazd, tylko stopniowe budowanie różnicy bramkowej, która dawała coraz większy spokój w grze.
Kibice mieli nadzieję, że po zmianie stron nafciarze włączą wyższy bieg i zaczną odjeżdżać swoim rywalom. Ci jednak wcale nie zamierzali tanio sprzedawać skóry. Wprawdzie przewaga miejscowych rosła, ale nie był to jakiś spektakularny odjazd, tylko stopniowe budowanie różnicy bramkowej, która dawała coraz większy spokój w grze.
Kiedy wydawało się, że Gwardia będzie w stanie powalczyć o porażkę w „przyzwoitych” rozmiarach, coś nagle posypało się w jej grze, a przewaga Orlen Wisły nagle zaczęła rosnąć, by finalnie sięgnąć
Całe spotkanie w barwach Wisły rozegrał Krystian Szostak, wiele czasu spędził na parkiecie Jakub Szyszko, a Kiryl Samoila tym razem brylował w ataku.
Orlen Wisła Płock – Gwardia Opole (14:11)
Orlen Wisła: Alilović, Borucki – Daszek, Szostak, Szyszko, Serdio, Susnja, Samoila, Richardson, Zarabec, Fazekas, Krajewski, Dawydzik, Mihić, Ilić, Szita
Gwardia: Balcerek, Sowiak – Wrzesiński, Wojdan, Kowalczyk, Aksamit, Romanowski, Zarzycki, Luksa, Milewski, Antoniak, Perdija, Rugała, Janikowski, Jendryca, Kamiński













Napisz komentarz
Komentarze