Z informacji przekazanych przez mieszkańców wynika, że zwierzę na ich podwórku pojawiało się już od kilku dni. Nie potrafili jednak powiedzieć, jak trafiła w okolice ich kamienicy. Istnieje przypuszczenie, że mogła przyjechać pod maską samochodu. Mogła też zgubić się i przybłąkać.
Kuna nie miała żadnych widocznych obrażeń, ale była wyraźnie przestraszona sytuacją, w jakiej się znalazła.
Strażnicy skontaktowali się z płockim ogrodem zoologicznym i po konsultacji z nimi przewieźli zwierzę na obrzeża miasta, gdzie wypuścili je do naturalnego środowiska. Jeśli na terenie miasta spotkamy lisa lub kunę, lepiej jest tych zwierząt nie dotykać, nie karmić i nie wabić. Te zwierzęta mogą wyglądać sympatycznie, a nawet lgnąć do ludzi, jednak w stresie są nieprzewidywalne i mogą zaatakować. Dlatego najrozsądniejszym rozwiązaniem jest wezwanie eko patrolu Straży Miejskiej.
Napisz komentarz
Komentarze