W Muzeum Mazowieckim w Płocku odbył się Dzień Dziergania. Wydarzenie przyciągnęło miłośników rękodzieła, którzy dzielili się pasją, pomysłami i technikami dziergania na drutach i szydełku.
Dzień Dziergania w Spichlerzu – włóczka, pasja i ludzie
W oddziale etnograficznym Muzeum Mazowieckiego w Płocku zrobiło się ciepło, kolorowo i kreatywnie. Wszystko za sprawą Dnia Dziergania, który już po raz drugi odbył się w Spichlerzu. To wydarzenie pełne dobrej energii, uśmiechów i inspiracji przyciągnęło pasjonatów rękodzieła z całego regionu.
Światowy Dzień Dziergania – tradycja i nowoczesność
Dzień Dziergania w miejscach publicznych obchodzony jest co roku w drugą sobotę czerwca. To światowa inicjatywa, która trwa już od 20 lat. Jej celem jest promowanie dziergania jako formy relaksu, kreatywności i wspólnego spędzania czasu.
W Płocku wydarzenie zorganizowano po raz drugi. Jak mówią organizatorzy – z jeszcze większym rozmachem i entuzjazmem niż rok wcześniej. I nic dziwnego – dzierganie wraca do łask, a rękodzieło staje się coraz bardziej modne i doceniane.
Każdy może dziergać
Spichlerz na jeden dzień zamienił się w prawdziwe centrum kreatywności. Przy stołach zasiedli zarówno doświadczeni twórcy, jak i osoby, które dopiero stawiają pierwsze oczka na drutach czy szydełku.
Była też pani Tereska – mistrzyni frywolitek, czyli misternych koronek robionych specjalnym czółenkiem. Każdy mógł podziwiać jej kunszt, zadać pytanie, a nawet spróbować własnych sił.
– Nie trzeba nic umieć. Wystarczy chcieć spróbować. Można podejść do którejś z pań i dać się wciągnąć w świat włóczki – mówi jedna z uczestniczek.
Więcej niż robótki – to ludzie i ich historie
Wydarzenie miało swobodną, otwartą formułę. Można było nie tylko dziergać, ale też rozmawiać, wymieniać się pomysłami, technikami i... historiami. Bo za każdym rękodziełem stoi człowiek – jego wspomnienia, emocje i powody, dla których chwycił za druty.
– Dziergam od dziecka. To mnie uspokaja, daje radość i pozwala oderwać się od codzienności – mówi pani Maria. – Swoje wyroby rozdaje rodzinie i znajomym. To dla mnie więcej niż hobby.
Międzypokoleniowa atmosfera i dobre emocje
Choć większość uczestniczek stanowili dorośli i seniorzy, nie zabrakło też młodych osób. To pokazuje, że dzierganie może być mostem międzypokoleniowym. Wspólne tworzenie sprzyja rozmowie, uczy cierpliwości i dokładności.
– Nigdy nie sądziłam, że będę dziergać. Ale to wciąga! I daje ogromną satysfakcję, gdy widzisz coś, co stworzyłaś własnymi rękami – dzieli się jedna z początkujących.
Dzierganie zbliża i inspiruje
W Spichlerzu powstała przestrzeń, która nie tylko promuje rękodzieło, ale i buduje relacje międzyludzkie. Atmosfera wzajemnego wsparcia, wspólne śmiechy i radość z tworzenia – to wszystko sprawiło, że Dzień Dziergania był czymś więcej niż tylko warsztatem.
To był czas twórczy i bardzo potrzebny. Bo dzierganie to nie tylko oczka i włóczka. To pasja, która łączy.
Napisz komentarz
Komentarze